Dzień kobiet – zmora panów, którzy szaleńczo poszukują prezentu dla przedstawicielek płci pięknej zaspokajającego zdecydowane gusta, ale i „żniwa” dla marketerów. Nim wystartujesz z kampanią wypchaną po brzegi stereotypami, zastanów się: czy warto będzie szaleć tak? Oto garść wskazówek, które lepiej wziąć sobie do serca.
Stereotypy, a kysz!
Kobiety może i zmienne, ale w niektórych kwestiach są zdecydowane. Trudno skraść ich serca reklamą, w której roi się od stereotypów spotykanych przez nie na co dzień.
Jak zatem reklamować się z okazji Dnia Kobiet? Wszystko zależy od specyfiki danego biznesu. W niektórych przypadkach poruszanie tematyki równości wpisuje się w DNA marki i może okazać się sukcesem nie tylko sprzedażowym, ale i PRowym. Nim porwiesz się jednak na wolnościowe hasła, przejrzyj raz jeszcze strategię i grupę docelową, do której kierujesz przekaz. Jeśli bowiem produkujesz jedwabne obrusy wytwarzane z pokolenia na pokolenie tą samą metodą, osadzając produkt mocno w tradycji, ta droga może okazać się zgubna. Zamiast rewolucji, wybierz bardziej uniwersalny przekaz.
Millenialsi, pokolenie Z – to dla nich wartości komunikowane przez firmę grają pierwsze skrzypce. Jeśli więc marka mówi to, co młoda konsumentka chce usłyszeć, proces sprzedaży może przebiec sprawniej. Kobiety docenią przekaz pełen empatii, ciepła, ale i wiarygodności – nie sil się na poematy z okazji Dnia Kobiet, jeśli na co dzień ich nie tworzysz. Odpuść sobie też stereotypowy róż. Po pierwsze, landrynki to nie słodycze XXI wieku, po drugie – czy taki kolor w ogóle pasuje do Twojej marki? Nie? No właśnie.
Z pozoru to skomplikowane, ale w prostocie i wiarygodności tkwi siła. Z okazji Dnia Kobiet stwórz przekaz, który faktycznie trafi do serc kobiet, zamiast doszczętnie je zirytować. Dodaj odrobinę dowcipu, okraś przekaz wartościową ofertą i patrz jak niesie się po Internecie.
Marka kobietą sukcesu
Siła kobiet jest niezaprzeczalna i co ciekawe, można ją dostrzec już na poziomie nazewnictwa marek. Zgodnie z badaniem opublikowanym przez Journal of Marketing, firmy znajdujące się na czele Global Top Brands mają częściej nazwy żeńskie niż te zajmujące niższe pozycje.
Zdziwieni? Niepotrzebnie. Żeńskie nazwy marek niosą za sobą ładunek emocjonalny wypełniony ciepłem, dobrodusznością czy szczerością. A marzeniem niejednego twórcy marki jest nie tylko zysk, ale i stworzenie love brand. Czyli takiej, którą klienci będą chcieli wprowadzić do swojego życia i opowiadać o tym innym. Za którą wskoczą w ogień, a chwilę przed tym opublikują zdjęcie z logo na Instagramie. Słowem – taką, która stanie się towarzyszem na co dzień.
I jak tu nie wierzyć w siłę kobiet? Wszystkim Paniom życzymy wszystkiego najlepszego!
Źródła:
https://www.martechadvisor.com/articles/customer-experience-2/womens-day-marketing-to-women/